O swoje garnki zaczynamy dbać zwykle w chwili… ich mycia. Wtedy przychodzą nam do głowy wszystkie patenty jak pozbyć się przypalonych resztek jedzenia czy innych zabrudzeń. Więc delikatnie szorujemy ściereczką z płynem do naczyń, lub moczymy długo w wodzie, albo też gotujemy samą wodę aby odseparowała nam resztki, które przywarły do powierzchni. Na rynku jest już też taki wybór akcesoriów do gotowania, że jesteśmy w stanie dobrać taką łyżkę czy szpatułkę, która nie zniszczy nam powierzchni garnka. Ale chyba zapominamy o jednej bardzo ważnej zasadzie.
Najwyższy stopień zasilania.
Pomimo świetnych materiałów z jakich aktualnie produkuje się garnki, pomimo szlachetnych powłok odpornych na prawie wszystko, jest jeden aspekt fizyczny, którego nie da się nijak przeskoczyć: temperatura. Nie wszyscy zapewne uczyli się metaloznawstwa i mają w małym paluszku układ przemiany żelaza wraz ze wzrostem temperatury. Producenci jednak zadbali o to i informują nas na każdym kroku – nie przekraczaj temperatury 230 stopni Celsjusza! Jest to najniższa temperatura, w której następują pierwsze zmiany w strukturze stali (ale nie te nieodwracalne). Teraz pewnie każdy powie, że aż tak mocno nie grzeje swoich garnków. A ja się zapytam: pirometru (czujnika temperatury) używacie? No właśnie, w większości przypadków jednak grzejemy „na oko”. Ale możemy naszym garnkom zrobić krzywdę i w inny sposób.

Szok, szok, szok!
Utarło się, że garnki żeliwne są niezniszczalne i długowieczne. Pewnie ze względu na ich wagę powstał taki skrót myślowy. Jednak jeśli się o nie odpowiednio dba to z pewnością będą służyły wiele, wiele lat. Tak może być w przypadku najlżejszych żeliwnych garnków Unilloy ze specjalną powłoką ze szkła organicznego. Chyba, że… poddamy je szokowi termicznemu. Wtedy każda powłoka „wysiądzie”. Wyobraźcie sobie, że do mocno nagrzanego garnka, na którym właśnie smażycie mięso, dolewacie szklankę zimnej wody. Albo zaraz po uduszeniu pysznego gulaszu i przełożeniu go na talerze, wsadzacie garnek pod bieżącą wodę. Szok! Nagła zmiana temperatury powoduje, że struktura garnka się kurczy (rozszerzała się podczas gotowania). A powłoka ma zupełnie inne właściwości i nie kurczy się tak samo. Wtedy właśnie najczęściej powstają spękania, odpryski i uszkodzenia naszych garnków.
Wieloznaczność temperatury.
Temperatura jest nam potrzebna aby przygotować smaczny posiłek, jest nam potrzebna aby go odgrzać ponownie. Spełnia wiele zadań lecz zawsze musi być na odpowiednim poziomie. Zatem pilnujmy jej, zarówno w procesie samego gotowania czy smażenia, jak i podczas dbania o nasze garnki. Nie przesadzajmy z nią i nie narażajmy naszych naczyń kuchennych na szok temperaturowy.
Sławomir Bieroń – znawca i pasjonat sztuk kulinarnych
Zdjęcia: OMC (dla sklepu Souschef.pl)