Zaznacz stronę

Odpowiedź na pytanie o to, które pomieszczenie w domu jest najważniejsze, może okazać się trudna, ponieważ to kwestia subiektywna. Zależna od tego, co najczęściej i najchętniej robimy we własnym domu, a czego nie. Spróbujmy jednak podejść do tematu z kilku punktów widzenia.

O kuchni historycznie

Oczywiście, gdy cofniemy się w czasie, nie będziemy szukać domów z wielkim telewizorem na ścianie. Wiadomo: dawno, dawno temu telewizory, tym bardziej kina domowe nie istniały. Jednak ludzie jakoś żyli 😉 I – nawet ci najbardziej ubodzy, o ile mieli jakiś kąt do zamieszkania, to zawsze z miejscem do spania oraz miejscem do ogrzania się. W formie pieca lub choćby paleniska. Skoro zaś mieli ogień, mieli także kuchnię, bo wystarczy otwarte palenisko, konstrukcja, na której można powiesić garnek, łyżka do mieszania w nim, nóż (nóż jest bardzo ważny) i oto jest – kuchnia! 

Spać i jeść trzeba, relaksować się na wygodnej kanapie… Cóż, niekoniecznie. Dla człowieka historycznego wygodną kanapą bywała wysoka trawa, brzeg rzeki, skraj lasu z widokiem. Na luksus posiadania odrębnego pomieszczenia służącego tylko i wyłącznie odpoczynkowi pozwalali sobie nieliczni. Jasne, że w niektórych historycznych posiadłościach istniały specjalne pokoje do gry na instrumentach, osobne biblioteki, pokoje dla dzieci, pokoje gościnne, wielkie jadalnie, oranżerie i sale balowe. Jednak przez większość czasów większość ludzkości zadowolić musiała się jednym, w najlepszym przypadku dwoma pomieszczeniami na kilka, kilkanaście osób. W jednym się spało, w drugim gotowało i jadło, czasem także śpiąc na rozkładanych na noc legowiskach.

Także historycznie kuchnię raczej posiadano. Salon – niekoniecznie. Że o toalecie nie wspomnimy, choć może należałoby…


O kuchni praktycznie

Dziś nasze mieszkania posiadają przeważnie kilka pomieszczeń. W idealnym, wymarzonym domu lub mieszkaniu każdy posiada własny pokój-sypialnię. Do tego dochodzi przestrzeń wspólna, na którą składa się łazienka (z toaletą bądź osobno, lepiej osobno), pokój dzienny pełniący rolę salonu i (czasem) jadalni, przedpokój oraz królowa kuchnia. W mniejszych metrażach poszczególne pomieszczenia łączą rozmaite funkcje. Sypialnie bywają łączone z pokojami dziennymi, łazienki z toaletami, salony miewają aneksy kuchenne. W skrajnych przypadkach, którymi są garsoniery, za kuchnię służy pomieszczenie ślepe, albo wręcz wnęka kuchenna z kilkoma szafkami, piecykiem i zlewem.

Jakaś forma kuchni jednak w każdym domu lub mieszkaniu funkcjonuje. Nawet osoby, które gotują rzadko i chętnie jadają poza domem, kuchnie miewają wyposażone solidnie, nowocześnie i „na bogato”. Szafki kuchenne są często bardzo wysokiej jakości – wyższej, niż stół czy półki na książki. Wieńczą je odporne na uszkodzenia blaty. Szuflady kryją wysokiej jakości sprzęt, a lodówka śmiało mogłaby grać w Star Treku… Dlaczego? Dlaczego tak bardzo dbamy o nasze kuchnie?

Wielu z nas lubi gotować. Nawet ci, którzy deklarują, że tego nie lubią i nie robią, korzystają z kuchni regularnie – przygotowując herbatę, robiąc kanapki, czasem podgrzewając gotowe posiłki, czy szykując sobie coś do jedzenia wtedy, kiedy wyjść do lokalu nie sposób. Bo dopada nas jakaś dolegliwość indywidualna, albo – nieprawdopodobne, a jednak się wydarzyło – pandemia, która zamyka nas w domu i każe radzić sobie ze wszystkim we własnych czterech ścianach. Wówczas deski, noże i garnki oraz dobrze wyposażona lodówka i szafko-spiżarka to podstawa. Szybko coś gotujemy i z posiłkiem siadamy na kanapie w salonie. Uruchamiamy kino domowe i przenosimy się do innego świata z zadowolonym, bo pełnym brzuchem.


O kuchni symbolicznie

Co pojawia się w Twojej wyobraźni jako materializacja hasła: „serce domu”? Oczywiście, znowu – to będzie zależało od indywidualnych preferencji (na pewno są tacy, którzy wyobrażą sobie toaletę 😉), ale w powszechnym, przenośnym znaczeniu sercem domu nazywana jest kuchnia. Tutaj nie tylko przygotowuje się posiłki. Tutaj się karmi! Tutaj siedzi się przy wspólnym stole, zajada i omawia sprawy, które się wydarzyły, albo wydarzą. Tu dzieli się przeżyciami i myślami. Tu się wspólnie śmieje i płacze.

Znamienne jest że, o ile odpowiednio urządzimy naszą przestrzeń, umieszczając w sporej kuchni stół, wielu gości instynktownie będzie kierować swoje kroki raczej do kuchni, niż do salonu. Zapytani o powód, goście często odpowiadają, że w kuchni jest tak przytulnie, domowo, nieoficjalnie. I – ważna rzecz – skoro przyszliśmy do was jeść, to dobrze będzie siedzieć blisko miejsca przyrządzania posiłku. Choćby po to, by gospodarze byli wciąż blisko gości. A może nawet pomożemy w gotowaniu? Potem posprzątamy ze stołu i zagramy w planszówki.

Tak. Poza sytuacjami, w których odwiedziny nie mają na celu wspólnego oglądania filmu czy meczu, raczej rzadko siedzimy wspólnie na kanapie wpatrzeni wspólnie w duży, płaski ekran telewizora. Wolimy raczej usiąść przy jednym stole, podjadać i popijać ze stałym dostępem do zapasów znajdujących się w zasięgu ręki. W kuchni, czyli samym sercu domu.

Sławomir Bieroń – znawca i pasjonat sztuk kulinarnych
Zdjęcia: OMC (dla sklepu Souschef.pl)